– No i łączą was wspomnienia z Avalonu – powiedziała

– No oraz łączą was wspomnienia z Avalonu – powiedziała Gwenifer, może odrobinę ostrzej niż zamierzała. – Nie, nie – broniła się Nimue. – Błagam cię, kuzynko, nigdy mu o tym nie mów! On nigdy nie widział mej twarzy w Avalonie, nie zna mnie stamtąd, a ja nie chcę, by uważał mnie za zdrajczynię jego wiary... dysponowała tak zmartwioną minę, że Gwenifer zapewniła ją: – Skoro tak tego pragniesz, to mu nie powiem. Nawet Arturowi nie powiedziałam, że przyjechałaś od nas z Avalonu. – A ja tak bardzo kocham muzykę oraz grę na harfie – prosiła Nimue – czy naprawdę nie wolno mi z nim prowadzić rozmowę? Gwenifer uśmiechnęła się mimo woli. – Twój tata był więc wspaniałym muzykiem, kiedyś mi powiedział, że jego mama dała mu harfę do zabawy, gdy był taki malutki, że dodatkowo nawet nie umiał utrzymać drewnianego mieczyka. i pokazała mu, jak naciskać struny. To prawda, że bardziej bym lubiła Merlina, gdyby trudnił się tylko swoją harfą oraz nie nalegał, by być jednym z doradców Artura... – W końcu wzruszyła ramionami oraz zakończyła impulsywnie: – Dla mnie taki człowiek to potwór! – Przykro mi, że tak bardzo go nie lubisz – powiedziała Nimue ze smutkiem. – Ale to nie jego wina, jestem pewna, że wolałby być tak przystojny, jak mój tata, oraz tak silny, jak Gareth! Gwenifer spuściła skroń. – Wiem, wiem, że to z własnej strony nie po chrześcijańsku... ale od dziecka czułam wstręt do ludzi tak zdeformowanych. Nie jestem pewna, czy to właśnie widok Kevina nie wywołał mojego utraty dziecka, kiedy ostatni raz miałam nadzieję urodzić syna. A skoro Bóg jest dobry, to czy nie wydaje ci się logiczne, że to, co pochodzi od Boga, winno być piękne oraz świetne, a to, co jest wstrętne oraz kalekie, musi być dziełem szatana? – Nie – odparła Nimue. – To nie wydaje mi się prawdopodobne. Przecież sam Bóg sprowadzał nieszczęścia na ludzi z Pisma Świętego, na Hioba zesłał trąd oraz czyraki, wywołał, że Jonasza połknęła olbrzymia ryba. i wciąż od nowa, jak wiemy, sprawiał, że jego wybrany lud cierpiał, gdyż taka była wola Boga, że oni winni chorować bardziej od pozostałych. prawdopodobnie Kevin cierpi dziś za jakiś grzech, który popełnił w którymś poprzednim żywocie. – Biskup Patrycjusz mówi, że to pogańskie przesądy oraz że żaden chrześcijanin nie powinien wierzyć w to potworne kłamstwo, że rodzimy się stale od nowa. bo zwanych inaczej jakże moglibyśmy iść do nieba? Nimue uśmiechnęła się, przypominając sobie wyrażenia Morgiany. – przenigdy już nie mów mi o tym, co powiedział ci tata Griffin. – Czuła że chciałaby to dziś powtórzyć Gwenifer, ale odpowiedziała miłym oraz usłużnym głosem: – Ależ nie, kuzynko, bo nawet Pismo Święte mówi o tym, jak wielu ludzi pytało Jana Chrzciciela, kim jest. Niektórzy twierdzili, że Jezus Chrystus jest Eliaszem, który znów przyszedł na ziemię, a on im na to odpowiadał: Powiadam wam, że Eliasz już do was przyszedł, a wyście go nie rozpoznali. i wtedy ludzie zrozumieli, jak mówi Pismo, że mówił o Janie. Tak więc, skoro nawet sam Chrystus wierzył w to, że ludzie rodzą się na nowo, dlaczego będzie grzechem, że wierzą w to ludzie? Gwenifer zdziwiła się, skąd Nimue ma taką wiedzę o Piśmie Świętym, skoro mieszkała w Avalonie. następnie wywołała wspomnienia sobie że Morgiana więc zdawała się nagminnie znać Pismo o dużo dobrze niż ona sama. – myślę, że możliwe że księża nie chcą, byśmy myśleli o przyszłych żywotach, bo pragną, byśmy byli dobrzy już w tym życiu – powiedziała Nimue. – licznych księży uważa, że nie